LyricFind Logo
LyricFind Logo
Sign In
Lyric cover art

Zamach na przeciętność

2009

Giń, kochanie!

(Gin, kochanie!)

Apple Music logo
Deezer logo
Spotify logo
Share icon
Lyrics
Mam ochotę zabić tę sukę
Trudny początek wiążę lovesong na supeł
I wiem, myślałem tak bo na trzecie masz histeria
Ja mam furiat i się wkurwiam, ale to jest pancerne
To my kontra świat, kolejny tradycyjny dom
Znając nas raczej obstaw, że założymy squat
Kot, albo mniejsza o to jak tam Cię zwę
Jadę do Ciebie nocnym i coś po pijaku klnę
Jadę przez pół miasta czując, że coś jest źle
Na maksa, ah, leżysz zakrwawiona w szkle
Gdzie Twój dech? gdzie puls?
Stoimy we trzech, ja Twój brat i Bóg
I chcę Cię ostrzec, mniejsza czy będziemy razem
Leżysz w poprzek, ech, to nie obrazek dla medycznych gazet
Kac buduje paranoi cały kurwa masyw
Bo kochanie zginiesz przez prędkość i niezapięte pasy

Giń w moich myślach
I giń kurwa we śnie
Odstawi mnie od cycka życie
Ciebie teeż
(Więc) zróbmy o tym coś, nagrajmy
Pomówmy dziś
Bo kiedy Cię zabraknie
Nie chcę trzy lata pić
Giń w moich myślach
I giń też we śnie
śmierć to nie przysmak
Co kupujesz go gdzieś
Więc zróbmy o tym coś, nagrajmy
Pomówmy dziś
Bo kiedy Cię zabraknie nie chcę trzy lata pić

Jeszcze nie śpię choć
Dawno powinnam już
W radio Twój stary numer płynie, zdrada
już nie pamiętam
Czy to ja Ciebie, czy to Ty mnie
Nagle telefon, w słuchawce głos
Mówi, że już Cię nie ma
Odszedłeś, raczej nie do nieba
Piłeś przecież jak as, zasady na pamięć znałeś
Kochanie, miała nas rozdzielić starość a nie Twoje chlanie
Nie Twoje chlanie

WRITERS

Barbara Adamczyk, Piotr Szmidt

PUBLISHERS

Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC, SCHUBERT MUSIC PUBLISHING INC.

Share icon and text

Share


See A Problem With Something?

Lyrics

Other